Tekst z cyklu poranne natchnienia na granicy słowa i tańca
Postanowiłam dziś kochać siebie
tak po prostu
Kocham więc siebie – oznajmiłam sobie
i zaraz przyszło do mnie
że to zły moment
zły dzień
że jeszcze za wcześnie
jeszcze tyle trzeba zrobić
tyle się napomagać, nasłużyć, nauczyć
Tak bez doktoratu?
Etatu?
Bez celu?
Bez zgody świata?
Bez planu na lata?
Tańczyłam pogrążona w chaosie
szybko, gwałtownie, mięsiście
Goniłam sama za sobą
za światem, za celem, za drogą
I nie wiem, jak to się stało
stanęłam w ciszy –
serce mi drżało, powieki nawilgły
zatrzepotały jak skrzydła motyle
Nie byłam już tam
lecz w sobie na chwilę
Postanowiłam dziś kochać siebie
tak po prostu
chwila po chwili
I zaraz przyszło do mnie:
Niech Ci Bóg nieba uchyli!